Mamy to – pierwszy, opisany w literaturze naukowej przypadek przedawkowania witaminy D, którą w dużych dawkach zalecił swojemu pacjentowi pewien naturopata z Kanady. Pacjent w wieku 54 lat trafił do kliniki nefrologii z podejrzeniem niewydolności nerek. Okazało się, że poziom kreatyniny przekroczony był u niego prawie trzykrotnie. Co było ciekawe dla lekarzy, nawet współwystępujące u niego nadciśnienie nie mogło przy swoim nasileniu spowodować takich symptomów.
Dopiero dalsza diagnostyka i dokładniejsze rozmowy z pacjentem pokierowały w stronę suplementacji witaminą D, która w tzw. mega dawkach została mu zalecona już kilkanaście miesięcy wcześniej. Okazało się, że przez okres 2,5 roku pacjent przyjmował około 800-12 tys. IU witaminy D i nie był niestety pouczony o ewentualnym ryzyku przedawkowania. Standardowa suplementacja witaminą D wynosi bowiem 800-2000 IU na dobę. Główną konsekwencją przedawkowania witaminy D i jej toksyczności jest wystąpienie hiperkalcemii. Wniosek? Nie starajmy się brnąć w niepotwierdzone naukowo nowinki z pogranicza medycyny i sprawdzajmy doświadczenie specjalistów, do których się udajemy.
Źródło: Bourne L. et al., Use of vitamin D drops leading to kidney failure in a 54-year-old man, Canadian Medical Association Journal 2019 191 (14) p. 390-394.