Nie ma konferencji naukowej albo kongresu, żeby mniej czy bardziej przypadkowo nie doszło do dyskusji na temat skuteczności testów IgG. Mają one wykryć źródło nietolerancji pokarmowych, a następnie pomóc wprowadzić właściwą dietę. Dietetycy proponują często testy IgG swoim pacjentom. Nie wiedzą jednak, że stosowanie tych testów ma kruche podstawy naukowe.
Prawdziwą wojnę producentom i dystrybutorom testów IgG wypowiedział Damian Parol, dietetyk, znany bloger żywieniowy, doktor nauk o zdrowiu. Jako pierwszy w Polsce zadał sobie trud przeglądu badań naukowych dotyczących testów IgG. I opublikował je na swoim blogu, a potem na łamach magazynu Food Expert. I co wynika z detektywistycznej pracy Parola? – Obecnie żadna ze światowych organizacji zajmujących się immunologią i alergiami nie rekomenduje diagnostyki opartej o testy IgG. Co więcej, wiele z nich je wprost odradza – przekonuje Parol na łamach ,,Food Expert’’. Dodaje także, iż testy IgG powinny być pacjentom gabinetów lekarskich i dietetycznych odradzane. Są nie tylko niepotrzebnym wydatkiem, ale mogę również utrudnić prawidłowe zbilansowanie diety, a w przypadku osób chorych odłożyć w czasie postawienie prawidłowej diagnozy.
Badania naukowe nie potwierdzają większej skuteczności diety opartej na wynikach testów IgG.
Tematyka związana z reakcjami immunologicznymi organizmu jest niezwykłe złożona. Obrazowo możemy stwierdzić, że test pokaże nam jedynie, z czym zetknął się nasz organizm, a nie na co jesteśmy uczuleni i co wywołuje negatywne reakcje w organizmie. – Obecność przeciwciał IgG we krwi osoby badanej może świadczyć o tolerancji specyficznego antygenu, a w konsekwencji produktu – komentuje dr Damian Parol. Tymczasem wg producentów testów jest dokładnie odwrotnie: przeciwciała świadczą o nietolerancji danego produktu.
Podajmy przykład. Jeśli np. często spożywamy kurze jajka, i pojawiły się one w wynikach testu, to wcale nie musi to świadczyć – jak wskazują twórcy testów IgG – o nietolerancji jajek (albo któregoś ze składników). Dietetyk stworzył listę 10 powodów, dla których nie powinniśmy sięgać po testy IgG.
———————————————————
Dlaczego nie powinniśmy sięgać po testy IgG
● Skuteczność diety eliminacyjnej na podstawie testów IgG wspierają jedynie małe badania o niskiej jakości.
● Dieta eliminacyjna oparta o test IgG może niepotrzebnie komplikować zwyczajową dietę i stwarzać ryzyko niedoborów.
● Obecność przeciwciał w podklasie IgG4 świadczy o tolerancji antygenu.
● IgG4 stanowią dominującą podklasę z IgG w przypadku przeciwciał przeciwko antygenom pokarmowym.
● Nie dowiedziono związku przyczynowo- skutkowego między obecnością przeciwciał IgG przeciwko antygenom pokarmowym a ryzykiem choroby lub dolegliwościami.
● Diety oparte o testy IgG dają pacjentom fałszywą nadzieję i narażają na niepotrzebne koszty.
● Wszystkie liczące się towarzystwa immunologiczne i alergologiczne odradzają robienie testów IgG.
● Badań, w których eksperymentalnie wprowadzano dietę opartą o wyniki testów IgG jest niewiele, do tego w większości badania takie prowadzono na małych grupach.
● Firmy sprzedające testy oferują programy prowizyjne dla dietetyków i lekarzy, którzy je sprzedają.
● Jedyną chorobą, w leczeniu której pomocne są testy IgG, jest na chwilę obecną rzadki syndrom zbyt ciężkiego portfela.