Lew na diecie
Odkrycie greliny ma kapitalne znaczenie dla dalszych badań nad źródłami tycia, bo wiemy teraz, że nasz organizm produkuje hormon, który – mówiąc kolokwialnie – prowadzi nas do lodówki, wręcz napędza do jedzenia – przekonuje prof. dr hab. n.med. Mariusz Wyleżoł, chirurg, specjalista w dziedzinie chirurgii bariatrycznej i metabolicznej, ekspert Koalicji na Rzecz Walki z Otyłością.
Panie profesorze, co ma grelina do operacji zmniejszających żołądek albo skracających drogę jelitową?
– Otóż bardzo dużo. Japońscy badacze odkryli grelinę w 1999 r., poszukując czynników wpływających na hormon wzrostu. Szybko jednak okazało się, że nowo odkryty hormon peptydowy spełnia przede wszystkim inną ważną funkcję – jest regulatorem gospodarki energetycznej organizmu, ma wpływ na zwiększenie apetytu, a w dłuższym czasie także na wzrost masy ciała. Jest to jedyny znany nam hormon produkowany przez układ pokarmowy, który daje napęd do jedzenia – nazywam go hormonem „Idź do lodówki i zjedz”. Dla bariatri wspomniany przełom nastąpił w kilka lat po odkryciu greliny, bo kolejne badania pokazały, że po operacji resekcji żołądka zmniejszyło się stężenie greliny. Okazało się, że usuwamy podczas operacji bariatrycznej tą część żołądka, w której ten hormon jest wytwarzany.
No dobrze. Wobec tego czy nie wystarczy po prostu zbadać u osoby z otyłością poziomu greliny, a jeżeli jest za wysoki – usunąć ją z żołądka? I problem z otyłością znika.
– Gdyby to było takie proste, to dawno byśmy tak robili.
Gdzie są przeszkody?
– Grelina wydziela się bardzo krótko, przez minutę lub dwie, wobec czego oznaczenie jej jest bardzo trudne i możliwe tylko w super specjalistycznym laboratorium, bez możliwości wprowadzenia do codziennego zastosowania w procesie terapeutycznym. Poza tym stężenie greliny we krwi cały czas się zmienia, więc określenie stężenia hormonu nie rozwiązuje problemu. Ważne są obserwacje. Dziś wiemy na pewno, że u pacjentów chorujących na otyłość – szczególnie olbrzymią – aktywność układu grelinowego jest większa niż u pozostałych osób. Ale odkrycie greliny ma kapitalne znaczenie dla dalszych badań nad źródłami tycia, bo wiemy teraz, że nasz organizm produkuje hormon, który – mówiąc kolokwialnie – prowadzi nas do lodówki, wręcz napędza do jedzenia.
I zmienia obraz osoby regularnie się objadającej.
– No, w każdym razie powinien – choć na razie różnie z tym bywa. Ku mojemu przerażeniu odkrycia naukowe ostatnich lat związane ze znaczeniem greliny nie przenikają do społeczeństwa, nawet do lekarzy. Powszechne jest przekonanie, że przecież ,,grubasy cały czas żrą’’, nie mają silnej woli, więc mają za swoje – tyją. Nie możemy obarczać winą pacjentów, którzy chorują na otyłość, że są ciągle głodni. Za powstanie silnego bodźca zmuszającego do jedzenia odpowiada bowiem nadaktywność układu grelinowego. To tak, jak byśmy mieli pretensje do pacjenta chorującego na nadczynność tarczycy, że mu serce za szybko bije. Nie wystarczy powiedzieć: „Panie, no uspokój się pan”, bo przyspieszony rytm serca wynika z procesów, na które nie ma on żadnego wpływu.
W jakim miejscu jesteśmy wobec tego w znalezieniu przyczyn otyłości?
– Wiedza współczesnej medycyny na temat przyczyn otyłości i sposobów jej leczenia jest znikoma, prawie żadna. Znamy jedynie pojedyncze mechanizmy, których nie umiemy ze sobą połączyć. Jak mi ktoś zadaje podobne pytanie, odwołuję się zawsze do historii leczenia tarczycy i dokonań szwajcarskiego chirurga, doktora Emila Theodora Kochera. W latach osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku – chcąc ulżyć swoim pacjentom cierpiącym na obustronne gruczolakowate zwyrodnienie tarczycy – Kocher zdecydował się na operacyjne usuwanie tego gruczołu. Powikłania i śmiertelność po zabiegach były ogromne, ale dzięki jego odwadze – docenionej Nagrodą Nobla w 1909 r. – dziś możemy skutecznie radzić sobie z tą chorobą, najczęściej mało inwazyjnie. Otóż w przypadku leczenia otyłości jesteśmy teraz na etapie, na którym wtedy był Kocher. No może z taką różnicą, że powikłania i śmiertelność są na niskim poziomie.
Rozmawiał: Marek Szymański
„Wiedza współczesnej medycyny na temat przyczyn otyłości i sposobów jej leczenia jest znikoma, prawie żadna.”
Wywiad z profesorem Wyleżołem – zobacz Food Expert nr 1/2019